Ponieważ z braku laku, czyli motywacji do spięcia się z magisterką, nadrabiam książkowe zaległości, przeczytałam dzień po ostatniej recenzji następną książkę. Książkę wyjątkową, bo i historia jest wyjątkowa. Wyjątkowo zatrważająca, budząca smutek, nienawiść, zgrzytanie zębami. Ale i niemy krzyk, chętny pomóc, niestety po fakcie. I przykre wspomnienia z własnego życia...