wtorek, 6 maja 2014

Byłem kiedyś na wsi…

Byłem kiedyś na wsi… przez 20 lat. 



Byłem kiedyś na wsi… przez 20 lat. 
Dziś budzi mnie śpiew tramwajów na betonowej łące. Świato sączy się przez opuszczone żaluzje, a lekki wiatr wieje z zagrzybłej klimatyzacji. 
Rodzice na wsi chodzili jesienią na grzyby do lasu – ja, co drugi dzień, zbieram je z własnej podprysznicowej hodowli. 
Gdyby przyszło mi wrócić – nie dałbym rady. Bez koni mechanicznych i drzew wciśniętych w cementowe donice, bez słońca zamkniętego w małej szklanej żarówce.
Nie dałbym rady. Wolę pozostać przygniłym kwiatem wielobarwnego kosza na śmieci w mieście, które rzekomo przypomina dawny na wsi dom.


Nagroda za tekst od dr Karola Maliszewskiego, z warsztatów: „Od poezji do prozy. Warsztat dla początkujących”.


Wpis został przeniesiony z mojego innego bloga.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz